Za namową szwagra zacząłem robić betonowe kostki brukowe. Będą one wyłożone obok garażu i na schodach.

Przepis nie jest zbyt skomplikowany – jako miarkę posłużyło niebieskie pudełko po lodach z Algidy.

Na 1 pudełko cementu przychodzą 2 pudełka piasku, czyli wrzucając do taczek 14 pudełek piasku dorzucam do tego 7 pudełek cementu. A na koniec trochę wody – tak “na oko”, żeby “ciasto” nie było za gęste, ani za rzadkie. W zależności od pogody piasek często sam w sobie jest już mokry, więc nie ma co wymierzać wody co do mililitra. Następnie w miarę to wymieszać kielnią lub łopatą i można pakować do foremek 🙂

Foremki wcześniej smarujemy olejem – ja wykorzystałem stary kuchenny (taki po frytkach) – tak aby beton nie przywierał do plastiku. Wrzucamy “ciasto” do środka i dość mocno i energicznie potrząsamy foremką – aby później nie było bąbelków na froncie kostki. Jak ktoś ma – można użyć do tego stół wibracyjny, wtedy zamiast potrząsać każdą kostkę z osobna można byłoby potrząsać nimi bardziej hurtowo.

Przepis prostszy niż ciasto na pizzę.

Co do wytrzymałości – siostra ma wzdłuż domu wyłożone wszystkie chodniki kostkami “hand made” – wytrzymały już ponad 15 lat i dalej mają się dobrze 😉

Zostawiając je na 1-2 dni do wyschnięcia najlepiej przykryć je czymś, lub zabezpieczyć tak, żeby zwierzaki z okolicy nie chodziły po nich – gdy beton jeszcze nie zastygnie ruszanie foremek z kostkami może spowodować, że będą pękać przy wyciąganiu.

Okoliczne koty bardzo polubiły sprawdzanie gęstości betonu w foremkach, dlatego niektóre z moich kostek po nocy wyglądały tak:

Czynność powtórzyć kilkaset razy (w zależności od potrzeb). Jakiś czas później wygląda to tak:

Jak ktoś chce być bardziej pro, to może zaopatrzyć się w stół wibracyjny, poza cementem można dorzucić włókna polimerowe do betonu, plastyfikator, można też użyć barwników itp.

W moim przypadku potrzebowałem po prostu trochę kostek (ok. 250 szt.) w miarę tanim kosztem i wiedziałem, że przy tej grubości foremki nic się z nimi nie dzieje, więc wzmacniacze, uszlachetniacze itp. były zbędne.